Uwaga BLW! Kilka słów o bezpieczeństwie

18 listopada 2019, 

Od czasu do czasu spotykam się z obawami rodziców i dziadków (dziadków nawet częściej) o to, czy podawanie niemowlętom jedzenia w kawałkach jest aby na pewno bezpieczne. Czy BLW może być przyczyną częstszych zadławień?

Na początku wyjaśnię Wam jaka jest różnica pomiędzy zakrztuszeniem, a zadławieniem. Bo choć te pojęcia często stosowane są zamiennie, to różnica między nimi jest bardzo znacząca.

Zacznijmy od zakrztuszenia, które jest czymś zupełnie normalnym. Pozwala usunąć kawałki jedzenia z dróg oddechowych, kiedy są one zbyt duże, by dziecko mogło je przełknąć. Uruchamia się wówczas odruch wymiotny. Maluch otwiera buzię, wysuwa język i często wypluwa przy tym trochę jedzenia. Może być i tak, że nie wypluje nic. Ale zdarza się również, że wymiotuje niewielkie ilości pokarmu. Dla rodzica może to wyglądać strasznie, zwłaszcza za pierwszym razem, ale dziecku takie krztuszenie się najczęściej wydaje się nie przeszkadzać. Po chwili, jak gdyby nigdy nic, wraca do jedzenia.

Jest to więc taka ochrona przed zablokowaniem dróg oddechowych przez kawałek jedzenia albo przed przedostaniem się takiego kawałka głębiej (czyli przed aspiracją ciała obcego do dróg oddechowych). Każdy z nas ma w jamie ustnej taki punkt, który uruchamia odruch wymiotny. U małych dzieci jest on zlokalizowany bliżej przedniej części języka. Im są one starsze, tym punkt ten bardziej przesuwa się do tyłu. U nas dorosłych jest na tyle daleko, że już nie tak łatwo jest wywołać odruch wymiotny. Między innymi dlatego maluchy krztuszą się podczas posiłków częściej niż my.

Zadławienie z kolei polega na zablokowaniu (częściowym lub całkowitym) dróg oddechowych w wyniku dostania się do nich kawałka jedzenia, klocka, małej zabawki lub dowolnego innego przedmiotu i wymaga pomocy kogoś, kto ten kawałek usunie. Dlatego zachęcam każdego z rodziców (i w ogóle każdego kto zajmuje się dzieckiem) do zapoznania się z zasadami pierwszej pomocy. Ponieważ dziecko dławiąc się ma trudności z oddychaniem, może zrobić się sine i ciężko jest mu wydawać z siebie dźwięki. Dlatego nigdy, ale to nigdy nie zostawiamy malucha samego podczas jedzenia. I obojętnie czy je po raz pierwszy twardsze kawałki jedzenia, czy dostał to, co jadł już milion razy i nic mu wcześniej nie było. Siedzimy z nim i koniec. Warto wiedzieć, że zadławieniom sprzyja pozycja odchylona do tyłu. Naprawdę kiepskim pomysłem jest karmienie dziecka w pozycji półleżącej w foteliku samochodowym, bujaczku, leżaczku czy innym podobnym sprzęcie.

Czy stosowanie metody BLW zwiększa ryzyko zadławienia w porównaniu do dzieci karmionych łyżeczką?

Na obecną chwilę badania naukowe mówią, że nie. Kilkukrotnie już porównywano częstotliwość zadławień wśród dzieci karmionych tradycyjnie łyżeczką i tych, którym podawano kawałki. Nie odnotowano istotnych statystycznie różnic pomiędzy grupami. Badania te mają swoje ograniczenia, bo opierają się przeważnie na tym, co mówią rodzice. Ciężko by było tak zamknąć dzieci w laboratorium i sprawdzać czy i ile razy rzeczywiście mają miejsce epizody zadławienia. Nie mniej jednak, dane jakimi dysponujemy mówią, że jeśli przestrzegamy zasad bezpieczeństwa, to stosowanie metody BLW nie zwiększa ryzyka zadławienia.

I na tym bym skończyła artykuł gdybym pisała go kilka miesięcy temu, ale przeglądając badania żeby sprawdzić, czy aby na pewno nie ma różnic w kwestii bezpieczeństwa pomiędzy stosowaniem metody BLW, a karmieniem łyżeczką znalazłam takie całkiem nowe, o którym chcę Wam powiedzieć. Chodziło w nim o to, żeby sprawdzić czy samodzielne karmienie się przez dzieci ma wpływ na częstotliwość występowania aspiracji ciała obcego do dróg oddechowych. Czyli nie do zablokowania dróg oddechowych jak przy zadławieniu, ale przedostania się ciała obcego (może nim być kawałek jedzenia) dalej do dróg oddechowych. Do badania zakwalifikowano dzieci poniżej 1. roku życia, u których znaleziono ciało obce w drogach oddechowych. Okazało się, że 80% z nich to były niemowlęta, które karmiły się samodzielnie (14% było karmionych przez dorosłego, a pozostałych 6% nie udało się zakwalifikować do żadnej z tych dwóch grup). 80% to dużo, a różnice pomiędzy grupami badanych są istotne. Trochę się przestraszyłam czytając te wyniki, bo przecież moja córka karmi się sama od pierwszego stałego posiłku. Na szczęście w badaniu wymieniono produkty, które znaleziono w drogach oddechowych dzieci. Większość stanowiły nasiona i orzechy (głównie pistacje, orzechy włoskie i migdały), u niewielkiej ilości dzieci były to kasztany i jabłko (u 1 na 50 badanych dzieci). Uuufff czyli właściwie nie znaleziono u nich produktów, które są dla niemowląt bezpieczne. Bo niezależnie od sposobu karmienia dziecka, w 1. roku życia nie powinniśmy im dawać orzechów czy nasion w całości. Nawet bym powiedziała, że nie wolno tego robić. Autorzy (jak zresztą zwykle w badaniach dotyczących metody BLW) zwracają uwagę na potrzebę przeprowadzania kolejnych badań, które potwierdzą czy samodzielne spożywanie pokarmów przez dziecko jest bezpieczne, jakie niesie ze sobą ryzyko i jakie korzyści przynosi. Czekam z niecierpliwością J Będę Wam o nich mówić na bieżąco, jak coś się pojawi.   

Niezależnie od tego jak karmimy dziecko, bardzo ważne jest to żebyśmy pamiętali o zachowaniu zasad bezpieczeństwa podczas posiłków.  

Jakich zasad bezpieczeństwa powinniśmy przestrzegać?
  • Jeśli podajemy dziecku jedzenie w kawałkach to koniecznie pilnujemy żeby siedziało prosto. Bez półleżenia i innych pozycji odchylonych do tyłu. I bez chrupania ciasteczek w aucie!
  • Zawsze, zawsze, ale to zawsze jesteśmy z dzieckiem podczas posiłków. Im ciszej tym bardziej podejrzanie. Dziecko nieobserwowane podczas zadławienia nie zawoła o pomoc.
  • Każdemu polecam zapoznanie się z zasadami udzielania pierwszej pomocy. Dziecko może się zadławić nie tylko jedzeniem. Wiedząc co należy robić będziemy spokojniejsze.
  • Unikajmy produktów, które niosą największe ryzyko zadławienia. Należą do nich m.in. małe okrągłe produkty, takie jak winogrona czy pomidorki koktajlowe i produkty, które dziecko może w miarę łatwo odgryźć, a trudniej mu sobie z nimi dalej poradzić (tutaj najczęściej wymienia się surowe jabłko).
  • Orzechy, nasiona i pestki podawaj dziecku w postaci rozdrobnionej. Na całe przyjdzie czas jak maluch skończy 2-3 lata.

Na podawanie dziecku jedzenia w kawałkach gotowe musi być nie tylko dziecko, ale też rodzice. Jeżeli mama ma się stresować podczas posiłków, że dziecku coś się stanie i nie jest pewna czy BLW to dobry pomysł, to nic na siłę. Karmienie łyżeczką nie jest niemodne ani złe. Pamiętajcie tylko, że bez względu na to w jaki sposób karmione jest Wasze dziecko, w okolicach 9-10 miesiąca powinno ono dostać już chociaż trochę jedzenia o innej konsystencji niż papkowata. Pisałam o tym szerzej tutaj.

Źródła:

D’Auria E, Bergamini M, Staiano A, Banderali G, Pendezza E, Penagini F, et al. Baby-led weaning: what a systematic review of the literature adds on. Ital J Pediatr. 2018;44:49. doi: 10.1186/s13052-018-0487-8. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5934812/

Brown A. No difference in self-reported frequency of choking between infants introduced to solid foods using a baby-led weaning or traditional spoon-feeding approach. J Hum Nutr Diet. 2017. https://doi.org/10.1111/jhn.12528.

Özyüksel, Gül, et al. Foreign Body Aspiration in Infants: Role of Self-Feeding. Pediatric Allergy, Immunology, and Pulmonology, vol. 32, no. 2, 2019, pp. 52-55.

Dogan, Erkan & Yilmaz, Gonca & Çaylan, Nilgün & Turgut, Mahmut & Gokcay, Gulbin & Oguz, Melahat. (2018). Baby-led complementary feeding: Randomized controlled study. Pediatrics international : official journal of the Japan Pediatric Society. 60. 10.1111/ped.13671.

Gill Rapley, Tracey Murkett, „Bobas lubi wybór“