Najlepsza restauracja

9 grudnia 2019, 

Wyobraź sobie, że w pobliżu Twojego domu otworzyli właśnie dwie nowy knajpy. Obie wyglądają świetnie, już nie możesz się doczekać żeby je odwiedzić. W weekend zabierasz całą rodzinę do jednej z nich. Wnętrze jest pięknie urządzone, w tle leci Twoja ulubiona muzyka, jest nawet kącik zabaw dla dzieci, dzięki czemu oczekiwanie na jedzenie przebiega całkiem przyjemnie. Sałatka trochę Ci nie pasuje, ale poza tym jedzenie smaczne. Kelner pyta czy chcielibyście deser, ale najedliście się obiadem więc mówisz, że „dziękuję, może następnym razem”.

Po kilku dniach wybieracie się do drugiej restauracji. W środku jest trochę głośno, ciężko się rozmawia. Dodatkowo masz wrażenie, że Twoje biegające pomiędzy stolikami dzieci bardzo przeszkadzają wszystkim dookoła. Jedzenie jest pyszne, ale brzuch Ci zaraz eksploduje i zostawiasz trochę ziemniaków. Kelner z obrażoną miną pyta dlaczego Ci nie smakowało i czy wiesz, że kucharz się bardzo napracował nad tym żeby przygotować Wam jedzenie. Przecież będzie mu przykro jak zobaczy, że nie chcecie tego jeść. Poza tym przecież ziemniaki są zdrowe i w ogóle to mają witaminę C, a jesienią to dobrze ją jeść.

Przy następnej okazji wszyscy decydujecie, że w pierwszej restauracji było dużo przyjemniej i idziecie znowu tam. Dzięki temu, że to miejsce kojarzy Wam się z czymś pozytywnym, mocno wzrasta prawdopodobieństwo, że będziecie mieli ochotę taki wspólny obiad powtórzyć. Znowu było miło dlatego już podczas kolejnych rodzinnych wyjść nikt nie bierze pod uwagę tej drugiej restauracji. Z czasem będziecie już nawet przekonani, że jedzenie w pierwszym miejscu było dużo smaczniejsze niż w drugim (nawet jeśli w rzeczywistości tak nie było).

Bardzo ważne jest nie tylko to, co znajdujemy na talerzach, ale też to wszystko, co się wokół jedzenia dzieje. Stworzenie fajnej atmosfery w kuchni powinno być podstawowym elementem wspólnych posiłków. Działa jak nagroda, która powoduje pozytywne wzmocnienie i zwiększa szanse na to, że dziecko z chęcią będzie chciało siadać do stołu. Jeżeli jedzenie będzie się dziecku kojarzyło z nieustannym namawianiem, wgapianiem się w jego talerz, komentowaniem tego co je czy z próbami wmuszania kolejnej łyżeczki zupy to małe są szanse na to, że te posiłki będą dla niego przyjemne. Nie skorzysta więcej z tej restauracji. Dlatego warto dodać trochę radości do wspólnego jedzenia. Proponować różne produkty, pozostawiając dziecku decyzję odnośnie tego ile ich zje. I miło spędzać przy tym czas. Dzięki temu zwiększycie szanse na to, że dziecko będzie lubiło siadać do stołu i chętniej będzie próbować tego, co mu przygotujecie 🙂

Smacznego!