Jak zjesz brukselkę to dostaniesz ciastko!

30 października 2019, 

Kiedy dziecko nie chce jeść czegoś, na czym nam zależy żeby zostało zjedzone, często automatycznie przychodzą nam do głowy pomysły na przekonanie go do jedzenia. I często te pomysły nie są najlepsze. „No weź jeszcze jednego gryza”, „dokończ chociaż marchewkę”, „babci będzie przykro jak nie zjesz brokuła”, „ale ta brukselka jest pyszna, mniam mniam, posmakuj”. Z przeprowadzonych badań wynika, że namawianie dzieci do zjedzenia konkretnych produktów (często są to właśnie warzywa albo mięso) powoduje, że jedzą one ich mniej. Im bardziej naciskamy, tym większy opór maluchy stawiają. Nic dziwnego. Wyobraźcie sobie, że nad Wami ktoś stoi i mówi co z talerza macie zjeść, bo takie pyszne i zdrowe. Ja bym nabrała podejrzeń 🙂 Dzieci mają tak samo. A z drugiej strony mam wrażenie, że jak już chcemy im zabrać talerzyk, to często zaczyna się wołanie „Am am am!”.

Kiepskim pomysłem jest również nagradzanie posiłkiem za zjedzenie czegoś, na czym nam zależy. Powoduje to powstawanie dodatkowych problemów żywieniowych w przyszłości. Bo brokuły raczej nigdy nie są w takiej sytuacji nagrodą, a batoniki karą, tylko odwrotnie. W ten sposób pokazujemy dziecku, że czekolada to coś fajnego i, że jak się przemęczy i wsunie te okropne warzywa to dostanie pyszną nagrodę. Badania pokazują, że mówiąc tak do dzieci, pchamy je w stronę słodyczy i zmniejszamy szanse na to, że polubią brukselkę.

Co możemy zrobić?

Dawać dobry przykład. Dzieci są bacznymi obserwatorami i chętnie robią to samo co my. Dotyczy to zwłaszcza młodszych dzieci, na starsze duży wpływ mają również rówieśnicy. Nie musisz biegać za dzieckiem i mówić, że brukselka jest pyszna. Wystarczy, że będziesz regularnie nakładać ją sobie na talerz i zjadać. Wiem, że dla niektórych to nie jest proste. Ale nie bardzo da się kształtować u malucha prawidłowe nawyki żywieniowe jedząc co popadnie. Także zmiana zaczyna się od nas. Mąż dostał zakaz jedzenia czipsów na obiad przy dziecku :p

Nie zniechęcajmy się za szybko. Dziecko dostało brokuł i nie chce go zjeść. Dostało po raz drugi i znowu nie je. Próbujemy jeszcze raz i reakcja taka sama. Można uznać, że nie lubi brokułów i koniec. Ale wcale nie musi tak być. Dzieci często potrzebują wielokrotnej ekspozycji na dany produkt żeby włączyć go w repertuar rzeczy przez siebie lubianych. Kładź brokuł co jakiś czas na talerzu żaby dziecko mogło się z nim oswoić. Niektóre maluchy mogą potrzebować kilkunastu, a nawet i więcej podejść zanim zaczną coś jeść. Niestety żeby nie było zbyt łatwo, dotyczy to głównie warzyw. Z polubieniem słodyczy idzie zwykle szybciej. Także cierpliwie i ze spokojem podajemy kolejne warzywa. I czekamy. Tylko bez przekupstwa i nachalnego namawiania, bo się nie doczekamy 🙂

DeCosta P, Moller P, Frost MB, et al. Changing children’s eatingbehaviour—a review of experimental research. Appetite 2017;113:327–57. https://www.sciencedirect.com/…/arti…/pii/S0195666317303549…