Ile cukru to jest jeszcze „ok”?

25 listopada 2019, 

„Ogranicz cukier”, „cukier to zło”, „nie truj tym dziecka”, „co za matka, dała mu ciastko”. Czy rzeczywiście tak jest, że musimy, ale to koniecznie musimy do zera wyeliminować cukier z naszego życia?

WHO zaleca ograniczenie spożycia cukru do 10% całkowitego zapotrzebowania energetycznego, przy czym zaznacza, że najlepiej by było zmieścić się w 5%. Te 5% pojawia się również w dokumencie wydanym przez Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (ESPGHAN).

Nie mówimy tutaj o cukrach naturalnie występujących w owocach. Zdaniem WHO mamy ograniczać cukry tzw. wolne, czyli dodane do jedzenia czy napojów przez producenta żywności, a także przez nas samych (np. podczas słodzenia herbaty). Do tej grupy zalicza się również cukry występujące naturalnie w miodzie, syropach oraz sokach i koncentratach owocowych.

Czyli jeszcze raz – wszyscy powinniśmy zredukować ilość wolnych cukrów do 10% zapotrzebowania energetycznego, świetnie by było gdyby udało się do 5%. A jakby tak zejść jeszcze niżej? Zdaniem WHO nie ma dowodów, które by świadczyły o tym, że nie warto tego robić. Także śmiało, można redukować do zera 🙂

Dla tych, którzy jednak nie są gotowi na takie radykalne kroki, mam małą ściągę, pokazującą ile cukru w diecie najmłodszych jest zdaniem WHO w porządku. W obliczeniach przyjmuje się, że jedna łyżeczka cukru waży mniej więcej 4 gramy.

Wygląda to tak:

  • Do ukończenia 2. roku życia najlepiej by było, gdyby dzieci nie spożywały przetworzonych pocukrzonych produktów
  • Dla dzieci pomiędzy 2., a 4. rokiem życia limit będzie wynosił 4 łyżeczki cukru dziennie
  • Od 4 do 7. roku życia dopuszczalna ilość zwiększa się do 5 łyżeczek
  • Natomiast między 7., a 10. rokiem życia tych łyżeczek można zjeść 5 i pół 

Dużo? Mało?

Niestety nie znam wielu osób, które by się w tych limitach mieściły. Nie mieszczą się nawet gdyby podnieść ilość cukru z 5 do 10% zapotrzebowania energetycznego i dopuścić dwa razy większe spożycie cukru niż jest to podane powyżej. Z raportu, który dotyczył sposobu żywienia polskich dzieci w wieku od 5. do 36. miesiąca życia wynika, że 75% dzieci po 1. roku życia spożywa za dużo cukru. Przekraczanie tych cukrowych norm jest wyjątkowo proste jak do diety wkroczą soki, ciasteczka czy smakowe jogurty i inne deserki. Bo 4 łyżeczki cukru to pływają w 200 ml sklepowego napoju owocowego. W małym kubeczku jogurtu z napisem, że to dla dzieci też znajdziemy prawie tyle.

Z tym cukrem to nie jest łatwy temat, bo nie da się przed czterolatkiem udawać, że nie ma sklepów, że jego koledzy to jedzą tylko jarmuż i że fajnie jest iść na urodziny do koleżanki z przedszkola ze swoją własną sałatką i nie dotykać tortu. Jak dziecko raz na jakiś czas zje cukru więcej niż wynosi jego dzienny limit wyliczony przez ekspertów z WHO, to nic mu nie będzie. Tylko, że to „raz na jakiś czas” to jest w większości przypadków zdecydowanie za często. To co na pewno dobrze by było zrobić, to wywalić z domu te wszystkie niby przeznaczone specjalnie dla dzieci biszkopciki, kolorowe napoje, mleko z cukrem nazywane jogurtem owocowym i zaczynając od siebie wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe u całej rodziny. Bo jeden soczek nie zaszkodzi, ale takie 365 soków wypitych w ciągu roku przybliża dziecko do cukrzycy, otyłości, próchnicy, chorób serca i mnóstwa innych problemów, których byśmy nie chcieli.

Na zdrowie!

Raport z badania „Kompleksowa ocena sposobu żywienia dzieci w wieku od 5. do 36. miesiąca życia – badanie ogólnopolskie 2016 rok”, Weker H., Socha P., wsp., Instytut Matki i Dziecka, Warszawa 2017

Sugar Intake in Infants, Children and Adolescents. ESPGHAN http://www.espghan.org/fileadmin/user_upload/Society_Papers/Sugar_Intake_in_Infants__Children_and_Adolescents._ESPGHAN_Advice_Guide._2018._Ver1..pdf

„Guideline: Sugar intake for adults and children”, World Health Organization, Geneva, 2015